Zaczynają obowiązywać nowe zasady egzaminowania kierowców.
Szybciej przystąpimy do egzaminu, jazda po mieście nie musi już
trwać 40 minut, wskażemy mniej elementów auta. Przed wakacjami rząd
zajmie się resztą zmian. Czego się spodziewać? Ostatnie lata w
przepisach egzaminowania kierowców to pojawiające się co rusz nowe
pomysły zmian. Zdający są już m.in. nagrywani, muszą sprawdzać stan
techniczny auta, a potem przez 40 minut wykazywać się umiejętnością
jazdy po mieście. Cel jest szczytny: zwalczyć korupcję w ośrodkach
egzaminowania i wykształcić sprawnych kierowców. Niestety przez
kolejne rozbudowy egzaminu zamiast przepisowych 30 dni na możliwość
zdobycia prawa jazdy trzeba było czekać nawet dwa miesiące. A jeśli
zdającemu powinęła się noga, kolejne dwa. Ośrodki egzaminowania
kierowców zaczęły bić na alarm, bo przez rozrośniętą formułę
egzaminów trzeba było je przeprowadzać nawet wieczorami. - Nowe
przepisy, które zaczynają obowiązywać od 9 czerwca, sprawią, że ta
sytuacja się zmieni - mówi Andrzej Bogdanowicz, dyrektor
departamentu transportu drogowego Ministerstwa Infrastruktury.
Po miesiącu na egzamin
Jeżeli zdajemy na prawo jazdy pierwszy raz, zgodnie z nowymi
przepisami na egzamin nie powinniśmy czekać dłużej niż 30 dni. Taki
termin od daty złożenia wniosku narzuca na ośrodki egzaminowania
obowiązująca ustawa o kierujących pojazdami, a Wojewódzkie Ośrodki
Ruchu Drogowego (WORD-y) powinny tego okresu dotrzymywać wobec
wszystkich zdających. Ale przy dotychczasowej formule egzaminu,
sporej liczbie zdających i nieproporcjonalnie mniejszej liczbie
egzaminatorów, taki termin był praktycznie nierealny. Dobra
wiadomość dla zdających po raz pierwszy to zła dla tych, którzy
pierwszy egzamin obleją. Takie osoby na kolejny egzamin poczekają
dłużej niż miesiąc.
Koniec 40-minutowej męki po mieście
Egzamin z jazdy po mieście trwał każdorazowo 40 minut. To mniej
więcej tyle, ile przy sprzyjających warunkach zajmuje podróż z
Bydgoszczy do Torunia albo z Wrocławia do Legnicy. I to bez
szaleństw! Ale mimo że zdający wcześniej wykazał się właściwym
prowadzeniem auta i wykonał wszystkie niezbędne elementy, musiał
jeździć tak długo, aż skończył się wymagany czas. Taka konieczność
wywoływała dodatkowy stres, co często kończyło się głupim błędem w
ostatnich minutach jazdy. Co ważniejsze, niepotrzebnie wydłużała
czas egzaminu. - Obecnie jeśli egzaminator już po 25 minutach
przetestuje wszystkie umiejętności zdającego i uzna, że należy mu
się prawo jazdy, może wcześniej zakończyć egzamin. Wystarczy, że
kandydat udowodni w tym czasie, że umie jeździć - mówi Bogdanowicz.
Stan techniczny wyrywkowo
Samodzielna kontrola stanu podstawowych elementów auta to ważna
umiejętność. Przede wszystkim z uwagi na bezpieczeństwo. Dlatego
swego czasu na egzaminie pojawił się obowiązek wskazania m. in.
zbiornika oleju, płynu chłodzącego, hamulcowego, do spryskiwaczy i
opisania, za pomocą jakich przyrządów albo wskaźników należy
sprawdzić ich poziom. Trzeba było też skontrolować działanie
klaksonu, świateł i kierunkowskazów. Wszystko to zabierało sporo
czasu. Teraz z listy części auta, które trzeba umieć zlokalizować i
sprawdzić, kandydat na kierowcę będzie losował dwie, a na ich
wskazanie i opis będzie miał 5 minut. Losowy system oznacza, że
zdający będą musieli być przygotowani na wskazanie wszystkich
części. Przyspieszy to jednak znacznie przebieg egzaminu. - Jeśli
ktoś pomyli się ze wskazaniem jednej z wybranych części, egzaminator
uzna to za pierwszy błąd. Zdający będzie losował jeszcze raz dwa
podzespoły auta - mówi Bogdanowicz.
Obowiązkowe prawko na quady i skutery
Jednym z najchętniej oczekiwanych prezentów na komunię jest quad
albo miniskuter. Jeśli zmiany do ustawy o kierujących pojazdami
przyjmie Sejm (ma się nimi zająć przed wakacjami), dzieci będą
musiały zapomnieć o wymarzonych pojazdach. To dlatego, że w
projekcie ustawy jest wyraźny zapis, który określa, że motorower to
pojazd zaopatrzony w silnik spalinowy o pojemności
nieprzekraczającej 50 cm sześć. lub silnik elektryczny o mocy nie
większej niż 4 kW (czyli ok. 5,5 KM). Konstrukcja takiego pojazdu
musi dodatkowo ograniczać prędkość jazdy do 45 km/godz.
Quady z kolei podzielono na dwie grupy. Te cięższe zaliczono do
"czterokołowców", czyli "pojazdów samochodowych przeznaczonych do
przewozu osób lub ładunków, z wyłączeniem samochodu osobowego,
ciężarowego i motocykla, którego masa własna nie przekracza 550 kg".
Lżejsze quady należeć będą do czterokołowców lekkich, czyli
"mniejszych czterokołowców, których masa własna nie przekracza 350
kg, a maksymalna prędkość konstrukcyjna nie przekracza 45 km/godz.".
W praktyce wejście takich zapisów w życie oznacza, że zarówno na
skutery, jak i na quady obowiązkowe będzie posiadanie prawa jazdy. I
właśnie w zakresie kategorii prawa jazdy i granic wieku czeka nas
najwięcej zmian.
Nowe kategorie, inny wiek
Najwcześniej na prawo jazdy będzie można zdawać już w wieku 14 lat.
Ale do zdobycia będzie tylko prawko kategorii AM, które uprawni
14-latków jedynie do jazdy motorowerami. Po 16. urodzinach możemy
się starać o prawo jazdy kategorii A1 i B1, które umożliwi
dosiadanie np. quada albo motocyklu o pojemności nie większej niż
125 cm sześć. Zmian nie będzie w przypadku aut osobowych i
najpopularniejszej kategorii B. Nadal, żeby zostać kierowcą auta,
trzeba skończyć 18 lat. Zła wiadomość czeka jednak fanów
jednośladów. Po 18. urodzinach będą oni mogli zdawać jedynie na
prawo jazdy kategorii A2, czyli na motocykle o mocy nie większej niż
35 kW (47,6KM) i stosunku mocy do masy nie przekraczającym 0,2 kW/kg;
oraz trójkołowce o mocy maksymalnej 15 kW. O jeździe na
najmocniejszych modelach ścigaczy i chopperów możemy zacząć myśleć
dopiero w wieku 20 lat, jeśli od dwóch lat będziemy posiadaczami
prawa jazdy kat. A2; albo dopiero w wieku 24 lat, jeśli wcześniej
nie jeździliśmy na motocyklu.
Ograniczenia wiekowe czekają też kandydatów na kierowców ciężarówek
i autobusów. Żeby zasiąść za kierownicą tych wielkich pojazdów,
trzeba skończyć odpowiednio 20 lat na prawo jazdy kat. C i 24 lata
na prawo jazdy kat. D.
Egzamin z teorii też się zmieni
Zamiast wkuwania na pamięć testów wielokrotnego wyboru musimy się
przygotować do wirtualnych symulacji na egzaminie. Na ekranie
pojawią się pytania generowane w czasie rzeczywistym do konkretnej
sytuacji. Podobnie, jak podczas jazdy, tu też będziemy mogli wybrać
tylko jedną odpowiedź. Czasu nie będzie wiele, bo tylko 30 sekund na
każde pytanie. Jeśli nie zdążymy z odpowiedzią, pytanie przepadnie i
nie już nie da się do niego wrócić. Zwiększy się też baza pytań, a
testy przestaną być ogólnodostępne.
Po egzaminie okres próbny
Zanim z prawem jazdy kategorii B w stu procentach będziemy korzystać
z uroków jazdy samochodem, od dnia wydania dokumentu czekają nas dwa
lata okresu próbnego. Przez pierwszy rok nie będziemy mogli pracować
jako kierowcy ani wykonywać osobiście działalności gospodarczej
polegającej na kierowaniu autem. Dodatkowo mamy obowiązek oznakować
samochód z tyłu i przodu białą naklejką z zielonym liściem klonowym.
Na tym zmiany się nie kończą. Jeśli w przeciągu tych dwóch lat
zdarzy nam się dwukrotnie złamać przepisy, co potwierdzi m.in.
prawomocny wyrok sądu albo mandat karny, dwa lata okresu próbnego
wydłużą się o kolejne dwa! Skierują nas też na badania
psychologiczne i kurs reedukacyjny. Za douczanie trzeba będzie
zapłacić do 200 zł! Na wizytę w gabinecie psychologa i szkolenie w
WORD mamy miesiąc. Jeśli tego nie zrobimy albo nie dostarczymy
staroście w terminie odpowiednich zaświadczeń, prawo jazdy zostanie
zatrzymane. Podobnie, jeśli w okresie próbnym dopuścimy się trzech
wykroczeń.
24 punkty na koncie
Dobra wiadomość odnośnie zmian dotyczy punktów karnych. Jeśli
pierwszy raz uzbieramy ich komplet, zamiast utraty prawa jazdy czeka
nas kurs reedukacyjny i badania psychologiczne. Potem według
przepisów przez pięć lat musimy uważać, żeby ponownie nie
przekroczyć limitu 24 punktów karnych. Bo w takim przypadku stracimy
prawo jazdy. Internetowe OSK
Ciekawie zapowiada się przepis o szkoleniu przez internet. Projekt
przewiduje, że aby wziąć udział w części teoretycznej kursu, nie
trzeba ruszać się z domu. Wystarczy, że ośrodki szkolenia kierowców
spełnią określone warunki do przeprowadzenia kursu (wykładów) z
wykorzystaniem technik komputerowych. Oczywiście naszą znajomość
przepisów zweryfikuje obowiązkowy egzamin wewnętrzny. Jeśli go nie
zaliczymy, zostaniemy odesłani na dodatkowe wykłady. Obowiązkowy
egzamin wewnętrzny czeka nas również z jazdy autem. Jeśli i tu
zawalimy, nie obejdzie się bez dodatkowych godzin w "L"-ce.
Prawo jazdy tylko okresowe
Maksymalny okres ważności prawka wyniesie 15 lat. Dotyczy to
kategorii: AM, A1, A2, A, B1, B, B+E lub T, chyba że lekarz doszuka
się uszczerbków w naszym zdrowiu i okres 15 lat skróci. Badania
przeprowadzane będą w formie ankiety. Uwaga! Jeśli w niej nazmyślamy
albo zataimy ważne informacje na temat zdrowia, zostaniemy
pociągnięci do odpowiedzialności karnej. Kierowcy większych pojazdów
- czyli kategorii: C1, C1+E, C, C+E, D1, D1+E, D, lub D+E - będą
musieli odnawiać prawo jazdy co pięć lat! A droga do przedłużenia
ważności dokumentu nie będzie łatwa. Kierowców czekają obowiązkowe
badania psychologiczne. Dopiero po przedstawieniu orzeczenia
lekarskiego i psychologicznego prawo jazdy zostanie przedłużone.
Wszyscy z nowym plastikiem
Nowe prawo jazdy będzie miało formę karty i zostanie wyposażone w
mikroczip. Właściciele praw jazdy wydanych wg starych przepisów nie
mają się jednak na razie czego obawiać. Wymiana dokumentów na nowe
ma się odbywać zgodnie z harmonogramem, który określi minister
transportu. Ma on na to czas do 2033 roku.
Kiedy zmiany?
• 9 czerwca - wchodzą w życie zmiany dotyczące egzaminu
praktycznego: czasu jazdy po mieście, elementów sprawdzania stanu
technicznego auta i terminu oczekiwania na egzamin
• przed wakacjami - rząd ma zakończyć pracę nad resztą zmian, a
projekt ustawy ma trafić do Sejmu. Tu wszystko zależy od pracy
posłów i ilości poprawek
• koniec roku 2009 - jeśli szybko uda się wprowadzić poprawki, część
przepisów do tego czasu zacznie obowiązywać, oprócz m. in. nowych
kategorii, które wiążą się z przygotowaniem nowych wzorów
dokumentów. Te zmiany najwcześniej wejdą w życie w przyszłym roku.
Marek Konkolewski z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Głównej
Policji:
Projekt nie przewiduje obowiązkowych badań psychologicznych dla
wszystkich kierowców. Teraz przechodzić je muszą kandydaci na
instruktorów nauki jazdy, kierowców pojazdów uprzywilejowanych albo
kierowcy, którzy uczestniczyli w wypadku, gdzie ktoś zginął lub
został ranny. Warto byłoby jednak sprawdzić predyspozycje
psychologiczne młodych kierowców, zanim wyjadą na drogi.
Prof. Piotr Kruszyński z Wydziału Prawa i Administracji oraz
Instytutu Prawa Karnego Uniwersytetu Warszawskiego:
Wprowadzenie okresu próbnego to dobra zmiana. Otrzymujemy prawo
jazdy, ale to nie oznacza, że umiemy świetnie jeździć i zachowywać
się na drodze. Dlatego powinniśmy jeździć ostrożniej i bardziej
uważać. Podobne okresy próbne sprawdzają się w innych naszych
dziedzinach życia. Po studiach np. otrzymujemy dyplom i tytuł, ale
również nie mamy doświadczenia. Dlatego czekają nas dodatkowe
praktyki, staże, aplikacje. Dzięki nim dopiero nabieramy wprawy i
stajemy się pełnowartościowymi pracownikami. Cieszy mnie, że to samo
będzie dotyczyć teraz kierowców. |